SMAKI ŻYCIA

SMAKI ŻYCIA

piątek, 19 września 2014

one.

 Witaj kochana,


   Z jaką łatwością przychodzi nam zapominanie o tym co ważne, co jest sensem wszystkich pytań, tych najmniejszych i największych. I nagle olśnienie, jakby spoza świadomości, a jednak z nas, z tej nierozerwalnej zamazanej przestrzeni i pomiędzy światem i nami,
że to wszystko całe, nierozrywalne bycie, my i świat, ze my zawsze razem, choć czasami wydaje się że jesteśmy autonomicznymi,  odizolowanymi od siebie bytami, że to totalnie obce sobie państwa, kraina wroga nawet czasami.

A to MY- świat i ja to całość.

Ani my bez świata nie istniejemy, ani on bez nas. Że liczba mnoga  niekonieczna, wadliwa nawet bo ja to świat a świat to ja. Nie mam momentu, w którym jest inaczej.

Chwila, w której to wiem to jak powrót do pełnego niespodzianek  domu, do miejsca w którym wszystko jest jak ma być, a jednocześnie za każdym  rogiem ciekawość i szczęście odkrywania. Czas staje się bytem zbytecznym bo wszytko teraz, w tym momencie zadziewają się cuda rozliczne. Tylko teraz.

I choć wiadomo ze będzie jakieś potem, że było  jakieś przed, to kategorie mniejsze, bo nagle wszystko tu, na teraz, na dzień, na to słońce w tramwaju, na deszcz o 15stej, na spacer w lesie, na podroż.
I choćby smutek jakiś, to tez szczęśliwszy, bo zakochany w chwili,  a  w "teraz" brak na niego miejsca.



   There are things you can't reach.
   But you can reach out to them,
   and all day long.

   The wind, the bird flying away.
   The idea of God.

   And it can keep you busy as
   anything else, and happier.

   I look; morning to night I am never
   done with looking.

   Looking I mean not just standing
   around, but standing around
   as though with your arms open.


 Chwytam gwiazdy, których pewnie już nie ma...a  jednak teraz są, dla Ciebie, dla mnie.

 Szczęście to wiedzieć.



 Y.